9.11.2013

Skonsultujmy to

                                 


W Paryżu odkryłam jeden z najmniej popularnych zawodów świata. Byłam asystentką konsultantki mody - czyli, jak by nie było, marketingowca.




[ Showroom Rainbowwave ]
                                   


Nie jest ani projektantem, ani stylistą, ani tym bardziej dziennikarzem, ale łączy w sobie podstawowe cechy każdego z nich. Sam definiuje swój obszar działania -  może pracować w ramach jednej tylko marki, lub współpracować z wieloma projektantami. I nie musi to oznaczać ograniczania się do konkretnego typu aktywności.


Konsultant mody tworzy strategię rozwoju młodych marek. Nawet najbardziej zdolni absolwenci szkół artystycznych gubią się na rynku mody. Nie bez powodu najtrudniejsze są początki, gdy trzeba stworzyć profil firmy, a więc szczegółowy 5-letni plan działania.




[ rumisu - ręcznie wykonane szale tureckich sióstr Deniz i Pinar, moje ulubione spośród setek stoisk największych targów Who's Next. Ich blog to żadna moda :)
                                    


Konsultantka, dla której pracowałam, oprócz stałej współpracy z projektantami, zajmowała się organizacją pierwszych świątecznych targów mody w Paryżu (Christmas Market, 29 listopada - 1 grudnia 2013). Selekcja marek odbywała się na prostych zasadach - kontaktów szuka się na wszystkich możliwych targach mody męskiej i damskiej. Najtrudniejsze w odbiorze są największe targi, jak choćby Who's Next, które przerażają rozmachem. Na szczęście cała ich reszta jest mniejsza, a miejsca, w których się odbywają, są schowane w wąskich ulicach miasta. Odbiór mody w przestrzeni specjalnie zaaranżowanej na potrzeby targów, z nieprzypadkową muzyką, jest nieporównanie lepszy od spędzania długich godzin w zatłoczonych halach na końcu miasta.


 

[ Etienne Derœux (Designers Apartment) - rówieśnik Jacquemusa, podobnie jak on lubi sportowe sylwetki, ale prezentuje je w łagodniejszym wydaniu ]
                                    


Pokazy mody i targi to nie jedyne wydarzenia towarzyszące każdemu nowemu sezonowi. To też czas showroomów, najczęściej tymczasowych, otwartych tylko podczas trwania tygodnia mody. W Le Marais, dzielnicy artystycznej, można je znaleźć na każdym kroku. Showroomy prezentują najczęściej ubrania i dodatki paru wybranych projektantów. Nie zawsze łatwo tam trafić - na przykład do Rainbowwave (na co dzień działa w Londynie i
reprezentuje takie marki jak Each x Other czy Marios Schwab), ukrytego w zabytkowej, ale zniszczonej kamienicy i za niepozorną bramą. Większość tymczasowych showroomów co sezon zmienia lokalizację.



[ Targi, w odróżnieniu od showroomów, odbywają się zazwyczaj w tych samych, tradycyjnych miejscach ]
                                   


W ciągu kilku letnich miesięcy spotkałam tylko dwójkę polskich projektantów. Ostfold, założoną w Warszawie przez Francuza, który odczarował filc i robi z niego portfele, etui na telefony i komputery (z elementami skóry). Risk Made in Warsaw, marka Antoniny i Klary, zrobiła sporo szumu wokół mało popularnej szarości w Paryżu, a dodatkowo pokazała najciekawsze wizytówki - każda z nich była (dosłownie) ubrana w dresową tkaninę,  podstawowy składnik każdej kolekcji.



[ Risk Made in Warsaw na targach Who's Next ]
                                   
 

Designers Apartment to showroom organizowany przez moją szefową dla Francuskiej Federacji Mody. Dziesięć młodych marek wspieranych przez Federację prezentuje swoje kolekcje podczas Paryskiego Tygodnia Mody. Rola konsultanta jest nieoceniona, nadzoruje każdy etap przygotowań projektantów. Nawet ci doświadczeni nie zawsze mają świadomość tego, że wymaga się od nich dobrego przygotowania. Podstawą jest skończona kolekcja (choć nie zawsze można zmusić projektanta, żeby zrezygnował z wakacji na rzecz nadzorowania jej procesu). Do tego dochodzi gotowy lookbook kolekcji dla kupców, nie wystarczy rozwieszenie ubrań i liczenie na to, że jakoś to będzie. Równie ważny jest opis kolekcji dla prasy - nikogo nie interesują filmy i ludzie, którzy inspirują projektanta, tylko konkrety. Wizytówki, logo marki i projekt metek zostawia się zazwyczaj na koniec. Szczęśliwy. Nigdy nie wiadomo, kto odwiedzi showroom, a każdy sezon to nadzieja na nowe kontakty, rozwój i kolejny krok w kierunku, do którego dąży projektant.



 

[ Le Moine Tricote (Designers Apartment) to dzianina. Trudna i nieoczywista moda, której nie zrozumie każdy odbiorca. Alice Lemoine udało się przekonać wielu z nich, a jej celem jest sprzedaż ubrań w wyselekcjonowanych butikach na całym świecie ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz