20.10.2013

Mediolan jest dla mnie trochę jak Warszawa

                                 


„To miasto na pierwszy rzut oka nieatrakcyjne i niepociągające. Miasto, którego trzeba się nauczyć” - wyjaśnia Kuba Dąbrowski, fotograf, który w Mediolanie widział już wiele. 



Kuba od paru sezonów współpracuje z amerykańskim dziennikiem mody Women's Wear Daily. Po wygraniu konkursu fotograficznego organizowanego przez włoskiego Vogue’a i Pradę, redaktorzy dziennika poprosili go o zdjęcia, których styl określili dość jasno: „w połowie drogi między Sartorialistem i Martinem Parrem”. Dziś WWD publikuje nie tylko jego zdjęcia ze stolic mody, ale także te z warszawskiej ulicy. Fotograf często dokumentuje zupełnie różne strony świata, który dla całej reszty wydaje się nieosiągalny.




Mediolan nie jest malowniczym włoskim obrazkiem z wąskimi uliczkami, milionem zabytków, praniem suszącym się nad ulicą. To nudna przemysłowa metropolia, w której jest mnóstwo fajnych rzeczy, ale są pochowane i trzeba je na własną rękę odkrywać.” Odkrywanie zakamarków nazywa „wchodzeniem w podwórka”, bo niektórych sytuacji nie jesteśmy w stanie doświadczyć, gdy pobieżnie oglądamy miasto. Swoimi zdjęciami z tygodni mody z jednej strony obala naiwność, że wielka moda jest tylko dla wybranych, z drugiej pokazuje, że kształtuje ją konkretne otoczenie. To symbioza przeciwności - brzydoty i piękna, nawet jeśli niedosłowna, nadaje jej wyjątkową formę. Widoczny w zdjęciach Kuby Dąbrowskiego nie-idealny świat sprawia, że czar dopieszczonej mody pryska, a jego miejsce zajmuje realizm, z którym łatwiej się utożsamić. Szczególnie poruszający realizm przepełnia Mediolański Tydzień Mody. Dlaczego? Dąbrowski zauważa, że „ludzie, którzy jeżdżą po wszystkich fashion weekach na ogół Mediolan lubią z całej trasy najmniej. Mediolan jest miastem bez wyraźnego charakteru, które bardzo nasiąka tym, co się w nim akurat dzieje, czy są to tygodnie mody, czy festiwal designu, czy mecz Ligii Mistrzów. Paryskie tygodnie mody rozpływają się w mieście, nie czuć ich na zwykłych ulicach. W Mediolanie od razu tworzą się korki, chaos i wlewa się trochę inne życie.



 


Tydzień mody w Mediolanie jest niemal świętem narodowym, energia dziennikarzy, bookerów, a nawet samych projektantów, sięga zenitu. Pomimo ogromnego zmęczenia pod koniec dnia liczy się jakość wykonanej pracy, a nie ilość wypitej kawy. Kuba Dąbrowski mógłby robić ładne zdjęcia dobrze ubranym ludziom, ale wybiera trudniejsze zadanie. Pokazuje perfekcję, ale też zmęczenie i ciężką pracę. „Robię swoje, obserwuję i reaguję.” Na zdjęciach Kuby są po prostu ludzie. Gdy rozmywają się różnice, okazuje się, że dostawca pizzy może być równie interesujący, co dziennikarz złapany w biegu na kolejny pokaz. Dopiero przedstawione z takiej perspektywy tygodnie mody przestają być banalnym spektaklem z dobrze znanym zakończeniem.



 


http://www.kubadabrowski.com/

http://kubadabrowski.blogspot.com/


Tekst dla nieistniejącego już bloga K MAGA, 2012.

2 komentarze:

  1. jest to fajne jest do noszeni.....

    OdpowiedzUsuń
  2. 52 yrs old Marketing Assistant Benetta Ertelt, hailing from Burlington enjoys watching movies like "Flight of the Red Balloon (Voyage du ballon rouge, Le)" and Coffee roasting. Took a trip to Kasbah of Algiers and drives a Mercedes-Benz W196. mozesz sprawdzic tutaj

    OdpowiedzUsuń