24.11.2013

Epicene & Fifty8 Magazine

                                



Sesja z ubraniami młodych projektantów, którą stylizowałam w Paryżu, pojawiła się w pierwszym numerze magazynu Fifty8. Remi Kozdra i Kasia Baczulis należą do tych fotografów, którzy odpoczywają pracując i po maratonie sesji dla agencji modelek wciąż mieli ochotę na więcej. Ta praca mogłaby być rytuałem, ale biorąc pod uwagę ich niekończący się zapał, nie ma o tym mowy. To również zasługa topmodelki Tanyi Chubko (Metropolitan Paris), jej formy i zdrowego podejścia do wykonywanego zawodu. Ten dystans to wynik 8-letniej, nieprzerwanej pracy i mnóstwa sukcesów, do których z biegiem czasu zaczęła podchodzić praktycznie ("Pokazy w Nowym Jorku? Było, minęło!"). Wieloletnie doświadczenie widać nie tylko w świadomości własnego ciała, ale też w drobnych gestach, które uwielbia obiektyw aparatu. 





[ Płaszcz: Leonneke Derksen dla Step by Step; sukienka: Leonneke Derksen dla Step by Step, top: Issue de Secours Project ]
                                


 

[ top, mini: Leonneke Derksen dla Step by Step ]
                                


 

[ Sukienka: Leonneke Derksen dla Step by Step, buty: Azzedine Alaia; Top, spodnie: Fredfarrowbrittavelontan ]
                                



[ Sukienka: Starkweather; top, spodnie: Fredfarrowbritavelontan ]

13.11.2013

Kto zrobił to lepiej #4?

                                



 

[ Balenciaga resort, 2011 ]
                                    



 

[ butik Opening Ceremony w Tokio, 2013 ]

9.11.2013

Skonsultujmy to

                                 


W Paryżu odkryłam jeden z najmniej popularnych zawodów świata. Byłam asystentką konsultantki mody - czyli, jak by nie było, marketingowca.




[ Showroom Rainbowwave ]
                                   


Nie jest ani projektantem, ani stylistą, ani tym bardziej dziennikarzem, ale łączy w sobie podstawowe cechy każdego z nich. Sam definiuje swój obszar działania -  może pracować w ramach jednej tylko marki, lub współpracować z wieloma projektantami. I nie musi to oznaczać ograniczania się do konkretnego typu aktywności.


Konsultant mody tworzy strategię rozwoju młodych marek. Nawet najbardziej zdolni absolwenci szkół artystycznych gubią się na rynku mody. Nie bez powodu najtrudniejsze są początki, gdy trzeba stworzyć profil firmy, a więc szczegółowy 5-letni plan działania.




[ rumisu - ręcznie wykonane szale tureckich sióstr Deniz i Pinar, moje ulubione spośród setek stoisk największych targów Who's Next. Ich blog to żadna moda :)
                                    


Konsultantka, dla której pracowałam, oprócz stałej współpracy z projektantami, zajmowała się organizacją pierwszych świątecznych targów mody w Paryżu (Christmas Market, 29 listopada - 1 grudnia 2013). Selekcja marek odbywała się na prostych zasadach - kontaktów szuka się na wszystkich możliwych targach mody męskiej i damskiej. Najtrudniejsze w odbiorze są największe targi, jak choćby Who's Next, które przerażają rozmachem. Na szczęście cała ich reszta jest mniejsza, a miejsca, w których się odbywają, są schowane w wąskich ulicach miasta. Odbiór mody w przestrzeni specjalnie zaaranżowanej na potrzeby targów, z nieprzypadkową muzyką, jest nieporównanie lepszy od spędzania długich godzin w zatłoczonych halach na końcu miasta.


 

[ Etienne Derœux (Designers Apartment) - rówieśnik Jacquemusa, podobnie jak on lubi sportowe sylwetki, ale prezentuje je w łagodniejszym wydaniu ]
                                    


Pokazy mody i targi to nie jedyne wydarzenia towarzyszące każdemu nowemu sezonowi. To też czas showroomów, najczęściej tymczasowych, otwartych tylko podczas trwania tygodnia mody. W Le Marais, dzielnicy artystycznej, można je znaleźć na każdym kroku. Showroomy prezentują najczęściej ubrania i dodatki paru wybranych projektantów. Nie zawsze łatwo tam trafić - na przykład do Rainbowwave (na co dzień działa w Londynie i
reprezentuje takie marki jak Each x Other czy Marios Schwab), ukrytego w zabytkowej, ale zniszczonej kamienicy i za niepozorną bramą. Większość tymczasowych showroomów co sezon zmienia lokalizację.



[ Targi, w odróżnieniu od showroomów, odbywają się zazwyczaj w tych samych, tradycyjnych miejscach ]
                                   


W ciągu kilku letnich miesięcy spotkałam tylko dwójkę polskich projektantów. Ostfold, założoną w Warszawie przez Francuza, który odczarował filc i robi z niego portfele, etui na telefony i komputery (z elementami skóry). Risk Made in Warsaw, marka Antoniny i Klary, zrobiła sporo szumu wokół mało popularnej szarości w Paryżu, a dodatkowo pokazała najciekawsze wizytówki - każda z nich była (dosłownie) ubrana w dresową tkaninę,  podstawowy składnik każdej kolekcji.



[ Risk Made in Warsaw na targach Who's Next ]
                                   
 

Designers Apartment to showroom organizowany przez moją szefową dla Francuskiej Federacji Mody. Dziesięć młodych marek wspieranych przez Federację prezentuje swoje kolekcje podczas Paryskiego Tygodnia Mody. Rola konsultanta jest nieoceniona, nadzoruje każdy etap przygotowań projektantów. Nawet ci doświadczeni nie zawsze mają świadomość tego, że wymaga się od nich dobrego przygotowania. Podstawą jest skończona kolekcja (choć nie zawsze można zmusić projektanta, żeby zrezygnował z wakacji na rzecz nadzorowania jej procesu). Do tego dochodzi gotowy lookbook kolekcji dla kupców, nie wystarczy rozwieszenie ubrań i liczenie na to, że jakoś to będzie. Równie ważny jest opis kolekcji dla prasy - nikogo nie interesują filmy i ludzie, którzy inspirują projektanta, tylko konkrety. Wizytówki, logo marki i projekt metek zostawia się zazwyczaj na koniec. Szczęśliwy. Nigdy nie wiadomo, kto odwiedzi showroom, a każdy sezon to nadzieja na nowe kontakty, rozwój i kolejny krok w kierunku, do którego dąży projektant.



 

[ Le Moine Tricote (Designers Apartment) to dzianina. Trudna i nieoczywista moda, której nie zrozumie każdy odbiorca. Alice Lemoine udało się przekonać wielu z nich, a jej celem jest sprzedaż ubrań w wyselekcjonowanych butikach na całym świecie ]

20.10.2013

Mediolan jest dla mnie trochę jak Warszawa

                                 


„To miasto na pierwszy rzut oka nieatrakcyjne i niepociągające. Miasto, którego trzeba się nauczyć” - wyjaśnia Kuba Dąbrowski, fotograf, który w Mediolanie widział już wiele. 



Kuba od paru sezonów współpracuje z amerykańskim dziennikiem mody Women's Wear Daily. Po wygraniu konkursu fotograficznego organizowanego przez włoskiego Vogue’a i Pradę, redaktorzy dziennika poprosili go o zdjęcia, których styl określili dość jasno: „w połowie drogi między Sartorialistem i Martinem Parrem”. Dziś WWD publikuje nie tylko jego zdjęcia ze stolic mody, ale także te z warszawskiej ulicy. Fotograf często dokumentuje zupełnie różne strony świata, który dla całej reszty wydaje się nieosiągalny.




Mediolan nie jest malowniczym włoskim obrazkiem z wąskimi uliczkami, milionem zabytków, praniem suszącym się nad ulicą. To nudna przemysłowa metropolia, w której jest mnóstwo fajnych rzeczy, ale są pochowane i trzeba je na własną rękę odkrywać.” Odkrywanie zakamarków nazywa „wchodzeniem w podwórka”, bo niektórych sytuacji nie jesteśmy w stanie doświadczyć, gdy pobieżnie oglądamy miasto. Swoimi zdjęciami z tygodni mody z jednej strony obala naiwność, że wielka moda jest tylko dla wybranych, z drugiej pokazuje, że kształtuje ją konkretne otoczenie. To symbioza przeciwności - brzydoty i piękna, nawet jeśli niedosłowna, nadaje jej wyjątkową formę. Widoczny w zdjęciach Kuby Dąbrowskiego nie-idealny świat sprawia, że czar dopieszczonej mody pryska, a jego miejsce zajmuje realizm, z którym łatwiej się utożsamić. Szczególnie poruszający realizm przepełnia Mediolański Tydzień Mody. Dlaczego? Dąbrowski zauważa, że „ludzie, którzy jeżdżą po wszystkich fashion weekach na ogół Mediolan lubią z całej trasy najmniej. Mediolan jest miastem bez wyraźnego charakteru, które bardzo nasiąka tym, co się w nim akurat dzieje, czy są to tygodnie mody, czy festiwal designu, czy mecz Ligii Mistrzów. Paryskie tygodnie mody rozpływają się w mieście, nie czuć ich na zwykłych ulicach. W Mediolanie od razu tworzą się korki, chaos i wlewa się trochę inne życie.



 


Tydzień mody w Mediolanie jest niemal świętem narodowym, energia dziennikarzy, bookerów, a nawet samych projektantów, sięga zenitu. Pomimo ogromnego zmęczenia pod koniec dnia liczy się jakość wykonanej pracy, a nie ilość wypitej kawy. Kuba Dąbrowski mógłby robić ładne zdjęcia dobrze ubranym ludziom, ale wybiera trudniejsze zadanie. Pokazuje perfekcję, ale też zmęczenie i ciężką pracę. „Robię swoje, obserwuję i reaguję.” Na zdjęciach Kuby są po prostu ludzie. Gdy rozmywają się różnice, okazuje się, że dostawca pizzy może być równie interesujący, co dziennikarz złapany w biegu na kolejny pokaz. Dopiero przedstawione z takiej perspektywy tygodnie mody przestają być banalnym spektaklem z dobrze znanym zakończeniem.



 


http://www.kubadabrowski.com/

http://kubadabrowski.blogspot.com/


Tekst dla nieistniejącego już bloga K MAGA, 2012.

6.10.2013

Rick Owens wiosna/lato 2014

                                 


To nie był klasyczny pokaz mody. Decydując się na osobliwy performance, Rick Owens chciał zwrócić uwagę na główne problemy współczesnego świata mody: brak różnorodności rasowej na wybiegach i tyranię tzw. rozmiaru zero. W roli modelek wystąpiły więc ciemnoskóre tancerki o pełnych figurach z grupy Step With Momentum. Taniec, który wykonują, step, to forma wywodząca się z tańca Afroamerykanów, któremu towarzyszy perkusja.



23.09.2013

Trzy sceny z Mediolanu

                                 



[ Najlepszy pokaz sezonu, Trussardi ]
                                    



 
[ Origami u Bottega Veneta ]
                                    




[ 30-lecie Moschino. Pokaz jako hołd złożony nie tylko modzie lat 80., ale też erze supermodelek ]
                                    

Zdjęcia: dazeddigital